|
Marcepan
Administrator
Dołączył: 07 Gru 2009
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
| Praca z ziemi: ćw. na giętkość i kondycje (M./13.04.2009) |
|
|
Wstałam wcześnie żeby zdążyć poćwiczyć z wałachem. Cóż święta za chwile więc trzeba w domu pomagać. Ok. 5 rano poszłam do stajenki. Wyprowadziłam wałaszka przed stajnie. Wyczyściłam go porządnie, założyłam halter i wzięłam linę.
-Idziesz ze mną maluchu? - Cmoknęłam i ruszyłam w stronę pola. Ruszył za mną. Kiedy zbliżaliśmy się już do pola oczywiście musiał się zatrzymać na popas. Cmoknęłam na niego a on od razu oderwał się i dalej szedł za mną. Zatrzymałam się na środku pola.
Na początek pobawiliśmy się w okrążanie, join-up i jeża. Znał to wszystko świetnie ale dalej sprawiało mu to wielką przyjemność. Podpięłam mu linę i powtórzyliśmy sobie grę w chody boczne. Reagował już na lekki dotyk w miejscu łydki. Poklepałam go. Przełożyłam linę przez jego grzbiet. Stanęłam przed nim i podniosłam jego nogę wyciągając ją o przodu. Napiął mięśnie więc odpuściłam trochę i po chwili spróbowałam jeszcze raz. Tym razem był nieco bardziej rozluźniony. Powtórzyłam to samo z drugą nogą. Potem podgięłam mu nogę i ‘dociskałam’ do brzucha, to samo z drugą nogę i obydwiema tylnimi. Wyciągnęłam jeszcze najpierw lewą a następnie prawą tylnią nogę do tyłu. Teraz rozciąganie szyi. Manewrując liną wygięłam jego szyję w lewo i w prawo. W przerwie rozmasowałam mu grzbiet. Chwila odprężenia w biegu. Luźno trzymałam linę a Shout kłusował obok mnie ze spuszczoną głową. Pare wolt na obydwie strony i zatrzymanie. Pochwaliłam go. Wcześniej przygotowane snopki słomy ustawiłam pionowo w odległościach ok. 2 metrów. Odpięłam mu linę i zaczęłam biec slalomem między snopkami. Ruszył za mną ale ominął snopki i przebiegł obok nich. Zatrzymałam się i podpięłam linę. Powtórzyłam ćwiczenie. Tym razem nie miał wyboru i wykonał je. Znowu odpięłam linę i zaczęłam biec. Pobiegł za mną slalomem. Pochwaliłam go. Podpięłam linę i znowu ruszyłam w stronę snopków. Napinając i poluźniając linę przeprowadziłam go slalomem biegnąc obok. Pochwaliłam go. Powtórzyliśmy to samo. A teraz bez liny. Ja biegłam obok snopków i ręką dawałam mu sygnały takie same jak wtedy gdy trzymałam linę. Zrozumiał o co mi chodzi. Spowrotem to samo i jeszcze raz ale bez sygnałów z mojej strony. Momentami się wahał i oglądał w moja stronę szukając pomocy, podpowiedzi ale ładnie dokłusował do końca. Cmoknęłam dwa razy aby przyszedł do mnie a jemu chyba spodobały się te slalomy, bo zamiast przyjść sam jeszcze raz przekłusował i spojrzał się na mnie dumnie.
-Teraz do mnie – powiedziałam spokojnym głosem a on bardzo skupiony wrócił slalomem. Poklepałam go. Pochodziliśmy trochę aby odetchnął w stępie. Pomasowałam mu trochę grzbiet. Rozluźnił się i opuścił głowę. Podpięłam mu linę i cmoknęłam na niego. – Pójdziemy na spacerek maluchu. – oznajmiłam. Ruszyliśmy kłusem w stronę lasu. Biegliśmy spokojnym tępem dość spory odcinek. Nie męczył się i biegł pewnie przed siebie. Zwolniłam aby odpocząć chwilę. Rozglądał się ciekawie dookoła. Po chwili odpoczynku znowu kłus. Rozluźnił się aż zabardzo, w pewnym momencie potknął się i przypomniał sobie, że trzeba patrzeć pod nogi . Znowu trochę odpoczynku. Weszliśmy sobie w boczne ścieżki i spacerkiem przez krzaki wróciliśmy o domu. Tak rozczyściłam mu kopyta. Posiedziałam z nim jeszcze chwilę i zostawiłam go na pastwisku z Willym.
Post został pochwalony 0 razy
|
Pon 17:55, 21 Gru 2009 |
|
|
| |
|
 |
 
|
|
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa). Obecny czas to Pią 15:04, 19 Kwi 2024
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB: © 2001, 2002 phpBB
Group |
